poniedziałek, 9 listopada 2015

W kierunku "Bez mojej zgody" Jodi Picoult

źródło: http://lubimyczytac.pl
/ksiazka/53806/bez-mojej-zgody
"Bez mojej zgody" to książka dogłębnie przejmująca i smutna, poruszająca i zmuszająca do zdawania sobie pytań na które nie ma dobrych odpowiedzi.

Książka opowiada o rodzinie, którą dotknęła straszna katastrofa-rak, który był tym straszniejszy, że dotknął małej dziewczynki Kate. Rodzice zrobią wszystko by uratować córeczkę, a ponieważ nie mogą znaleźć dawcy postanawiają go wyprodukować i stworzyć dziecko z probówki, które będzie miała całkowitą zgodność z chorą Kate. I tak właśnie urodziła się Anna-idealny dawca.
Anna jest nadzieją dla Kate, ale czy warto ciągle ją kroić i poświęcać jej dzieciństwo oraz narażać zdrowie by potrzymać przy życiu Kate?
Na to pytanie nie mam dobrej odpowiedzi, ale Anna ma już dość i postanawia położyć temu kres-zaskarża swoich rodziców.

"Bez mojej zgody" porusza bardzo delikatny temat. Pokazuje pytania na które nie ma dobrych odpowiedzi i problemy dla których nie ma odpowiednich rozwiązań.
Ratować Kate poświęcając zdrowie i szczęście Anny? Czy pozwolić umrzeć Kate i zadbać o Annę? A może zająć się trzecim dzieckiem, najstarszym porzuconym przez rodziców, który popada w coraz to nowe problemy by zwrócić uwagę rodziców? Czy ratować małżeństwo, które napędza już tylko choroba?
Jest tu pokazana rodzina zupełnie zdominowana przez raka. Ludzie dla których codziennością są badania szpital i walka o życie, ale która nie może sobie poradzić z codziennym życiem.
W tej historii szuka się czarnych bohaterów, kogoś kto jest winny za to całe nieszczęście, ale z czasem zagłębiania się w książę poznajemy motywy działania, każdego z bohaterów i dowiadujemy się że tak naprawdę tu nie dało się postąpić inaczej, lepiej. Oni po prostu chcieli jak najlepiej, ale są to tylko ludzie i popełniają błędy.

Książka pod względem przesłania jest smutna, ale pouczająca, a zakończenie jest wstrząsa i zaskakuje, ale ta książka ma też wadę jedną, ale za to ogromną- za duża ilość opisów, porównań, anegdotek i historyjek, które mam wrażenie czasami nie mają nic wspólnego z treścią. Może to lepiej obrazuje nam całą sytuację i pozwala nam lepiej zrozumieć bohaterów, ale przez to książkę czytałam bardzo długo i momentami strasznie się męczyłam zwłaszcza że akcja płynie tu żółwim tempem ciągle przerywana przez wspomnienia i kolejne historyjki a kiedy już się rozkręca to tylko na chwilę by znowu stać się powolna i nużąca. To sprawiło, że nie mogłam się w pełni nacieszyć przesłaniem tej książki

Podsumowując "Bez mojej zgody" to świetna książka z niecodzienną historią, która daje do myślenia i pokazuje że czasami trafiamy na sytuacje bez wyjścia oraz że nie wszystko jest takie jak wygląda, a szczęśliwe zakończenia niekoniecznie są tam gdzie byśmy się ich spodziewali, jednakże styl pisania autorki nieco mnie zmęczył. Jestem jednak zadowolona z lektury i polecam ją każdemu bo warto poznać tą historię

7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz